Inny świat
Wiercę w środku palcem, dochodzę głęboko. Domyślam się, że to koniec; cofam ruch, ale jednakże… Ta myśl, która sprawia możliwość świata we mnie. Niewiadome czyny dosięgnięcia, że aż brzuch boli. W szufladzie znajduję małe kulki do łożyska, wrzucam do środka, patrzę jak wirują. Dorzucam więcej z każdym dniem, aż stwarza się wszechświat. Tworzę układy dorzucając do brzucha kolejne planety. Czasem dosięgam znów palcem; sprawdzić, czy wszechświat wciąż wiruje. Mój pępek nabrzmiewa wraz z większym gwiazdozbiorem, aż do dnia kiedy pan lekarz wzywa mnie, bym położył się nad stołem. Przychodzi wielu panów, błyska skalpelami. Wszechświat w międzyczasie dzieje się, wybucha, wschodzi, zachodzi w swoich kątach. Niczego nie świadomy zamykam oczy i teraz ciemność, lecz mglista. Szansa ocalenia. Podnoszę głowę delikatnie i widzę jak panowie wkładają rączki w mój brzuch. Ośmielam się przywitać, na co jeden szybkim ruchem kładzie maskę na moją twarz. Zasypiam, zas...