Właściwie jak Ty masz na imię?


Anglia, roku pańskiego, bardzo długa droga ze wsi do miasta

Jak zacząć historię, która się nie skończyła i nie wiadoma jest jej teraźniejszość, a jeśli ...to podpisana niedokończonymi słowami. Nie chcę pytać.
On odpisuje czasem ze swojego nielegalnego telefonu.
Będę jeszcze tyle i tyle dni, przepraszam miesięcy, może lat...mniej i powoli zapominam języka.
Teraz idę, zupełnie jak on, wtedy przez miasto, by patrzeć na nie i zobaczyć jak najwięcej. Tak dla Alexa (jeszcze wtedy Alexa, ale tak naprawdę Saszy) żyje ów świat. Woli podróżować nogami, tam - na ulicy można pomyśleć - wśród tych ludzi naprzeciwko, gdzieś rozwiać złe myśli.
Ja jakoś przyjeżdżam, on jakoś przychodzi - obywatel Łotwy w kraju królowej. Otwieramy się sobie i słuchamy swoich historii. .
Tego jednego dnia on powie: zapisz o tym co mówię, o tym jak naprawdę żyłem, o mojej żonie mimo mojego młodego wieku i o tym życiu wśród nierządu, jakie prowadziłem, jakie żałuję. Podawaliśmy butelki do ust i wciąż słuchaliśmy, wciąż odkrywaliśmy swoje ja. 
Im częściej, tym lepiej. 
- Zabiorę cię kiedyś do babci na Syberię - mówił. Będziesz widział ten rosyjski świat.
Obiecuję coś podobnego, jeśli będzie chciał.
Pracujemy razem, podejmiemy pracę czasem razem. Dorobisz ze mną A mówię, a on się cieszy, a pracuje do ostatnich kropli potu, do wielu dni w których podajemy sobie dłoń, do dnia, kiedy w jego drzwi puka Interpol i kuje go w kajdanki i wywożą go w Londyn, a później do więzienia w Rydze, gdzie lat mu przybędzie; ale jest.
Ja też jestem i czekam, aż wyjdzie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żeby tylko

Dyżurny

Inny świat